Pages in topic:   < [1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124] >
Off topic: najdziwniejsze/najśmieszniejsze tłumaczenia
Thread poster: Andrzej Lejman
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
English to Polish
+ ...
Luźne refleksje May 17, 2010

A ja w czasach tzw. komuny czytałam kilkadziesiąt książek rocznie, ale nie znam wielu słów, które inni ludzie (niekoniecznie wszyscy) znają i nie mam z tym problemu.
40 lat jeszcze nie mam, ale muszę przyznać, że tamta epoka odcisnęła na mnie swoje piętno. Mogę nadal czytać i pisać po rosyjsku, a ludzie młodsi ode mnie o 5-10 lat są dla mnie niemalże jak cudzoziemcy.
Z drugiej strony, gdy patrzę na współczesną Polskę, Polaków (ogółem) to sama czuję się t
... See more
A ja w czasach tzw. komuny czytałam kilkadziesiąt książek rocznie, ale nie znam wielu słów, które inni ludzie (niekoniecznie wszyscy) znają i nie mam z tym problemu.
40 lat jeszcze nie mam, ale muszę przyznać, że tamta epoka odcisnęła na mnie swoje piętno. Mogę nadal czytać i pisać po rosyjsku, a ludzie młodsi ode mnie o 5-10 lat są dla mnie niemalże jak cudzoziemcy.
Z drugiej strony, gdy patrzę na współczesną Polskę, Polaków (ogółem) to sama czuję się tu czasem jak cudzoziemka. Bo czuję się chyba bardziej Europejką niż Polką (ku wielkiej zgrozie moich rodziców pamiętających czasy II wojny).
Z jednym się zgadzam: poziom nauczania na wszystkich szczeblach (może pomijając przedszkole) spada z każdym rocznikiem i też myślę z obawą o przyszłości...
Ale chyba nie jest możliwe, by ludzie nagle rodzili się głupsi. Może to ustrój szkolny jest mocno przestarzały i nie potrafi wykorzystać potencjału dzieci i młodzieży. Świat pędzi do przodu, a szkoły i uniwersytety zmieniają się tylko powierzchownie, zewnętrznie. W zasadzie niewiele zmieniły się od czasów średniowiecza.
A tak w ogóle wykształcenie ma wartość tylko w niektórych kulturach świata, za to we wszystkich ceni się mądrość.

[Zmieniono 2010-05-17 17:09 GMT]

[Zmieniono 2010-05-18 11:13 GMT]
Collapse


 
Evonymus (Ewa Kazmierczak)
Evonymus (Ewa Kazmierczak)  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
Member (2010)
English to Polish
+ ...
@Lucyna May 17, 2010

Lucyna Długołęcka wrote:
A tak w ogóle wykształcenie ma wartość tylko w niektórych kulturach świata, za to we wszystkich ceni się mądrość.

[Zmieniono 2010-05-17 17:09 GMT]


dokładnie tak


 
Izabela Szczypka
Izabela Szczypka  Identity Verified
Spain
Local time: 10:09
English to Polish
+ ...
Przetestowałam na szybko własne dzieci May 17, 2010

Jedna kończyła dobre LO w Poznaniu, druga we Wrocławiu (przynajmniej, jeśli o rankingi chodzi). Polonistów obie sobie chwalą.
Wyniki:
1. Żadna nie wiedziała, co to rubaszka (odnotowuję z zadowoleniem: poleciały sprawdzić, zdziwione, że jakiegoś słowa nie znają we własnym języku ). Ja pamiętam doskonale, ale raczej z Teatru Bolszoj (60%) i z filmów niż z literatury (40%) ... chociaż też w głęboki
... See more
Jedna kończyła dobre LO w Poznaniu, druga we Wrocławiu (przynajmniej, jeśli o rankingi chodzi). Polonistów obie sobie chwalą.
Wyniki:
1. Żadna nie wiedziała, co to rubaszka (odnotowuję z zadowoleniem: poleciały sprawdzić, zdziwione, że jakiegoś słowa nie znają we własnym języku ). Ja pamiętam doskonale, ale raczej z Teatru Bolszoj (60%) i z filmów niż z literatury (40%) ... chociaż też w głębokim PRL mnie edukowano.
2. Literatura współczesna w szkole: Mrożek, Krall, Twardowski, Szymborska (Poznań); Gałczyński i coś jeszcze później... (Wrocław) - nie jest aż tak źle, jak sugerowaliście, chociaż nie idealnie.

A tak w ogóle, to też się zgadzam z Lucynką.
Collapse


 
Gwidon Naskrent
Gwidon Naskrent  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
English to Polish
+ ...
Też nie wiedziałem co to rubaszka May 18, 2010

I wcale mnie to nie martwi, nie tylko dlatego, że nie startuję w teleturniejach.

Ale chyba nie jest możliwe, by ludzie nagle rodzili się głupsi. Może to ustrój szkolny jest mocno przestarzały i nie potrafi wykorzystać potencjału dzieci i młodzieży.


Ludzie nie rodzą się głupsi, ale władzy i mediom łatwiej jest ich dziś ogłupiać, między innymi dzięki Internetowi. Oczywiście to nie znaczy, że w necie są wyłącznie płytkie portale i głupawe fora. Trzeba tylko szukać dogłębnie.


 
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
English to Polish
+ ...
Wizja May 18, 2010

Gwidon Naskrent wrote:

I wcale mnie to nie martwi, nie tylko dlatego, że nie startuję w teleturniejach.

Ale chyba nie jest możliwe, by ludzie nagle rodzili się głupsi. Może to ustrój szkolny jest mocno przestarzały i nie potrafi wykorzystać potencjału dzieci i młodzieży.


Ludzie nie rodzą się głupsi, ale władzy i mediom łatwiej jest ich dziś ogłupiać, między innymi dzięki Internetowi. Oczywiście to nie znaczy, że w necie są wyłącznie płytkie portale i głupawe fora. Trzeba tylko szukać dogłębnie.


No właśnie, i współczesne szkoły powinny uczyć, jak się uczyć. To podstawówki. Średnie powinny ukierunkowywać zawodowo, tak żeby 19-latek miał już jakiś zawód. Potem powinno być dalsze szkolenie zawodowo-ogólne, kończące się licencjatem. A dalsze stopnie edukacji to już dla tych, którzy chcą stawiać pytania badawcze i szukać na nie odpowiedzi.


 
Lenard Zwick
Lenard Zwick  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
Polish to Hungarian
+ ...
East African Great Friend ... May 18, 2010

maciejm wrote:
Lenard Zwick wrote:
Dla tych, co wychowali się w okresie, kiedy Kresy były nasze, albo ci, co wyrosły w okresie Wielkiego Przyjaciela Narodu Polskiego, rubaszki mogły być codziennością.

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Chyba jestem z tych "co wyrosły w okresie Wielkiego Przyjaciela Narodu Polskiego", o ile przez WPNP rozumiesz Związek Radziecki, a przez "okres WPNP" okres obligatoryjnej przyjaźni polsko-radzieckiej (baczność, spocznij ) czyli po prostu czasy tzw. komuny, a jakoś nie przypominam sobie, żeby w tym okresie (lata 1960 - 1989) rubaszki były dla nas codzinnością. No bo niby jak? W rubaszkach na plecach i papachach na głowie biegaliśmy wraz z białymi niedźwiedziami po ulicach?


Wielki Przyjaciel Narodu Polskiego to był ten gość, który ukochanemu narodowi "w prezencie" postawił PKiN.

maciejm wrote:

Lenard Zwick wrote:
Jest taka część ubioru, też z podobnego okresu, szalenie modna wcześniej w Polsce, jak kanzu (albo kanezka). Ilu z was wie, co to jest?
Czy albo nie zakrawa to na "obce chwalicie..."

Tutaj to, Drogi Kolego, Ty sobie chyba jaja robisz. Rzeczywiście nie wiem, co to jest kanzu, ani kanezka (chociaż mam 50 lat), a raczej nie wiedziałem, dopóki nie przeczytałem, że:

"A kanzu is a white or cream colored robe worn by men in East African countries. In English, the robe is called a tunic. The kanzu is an ankle or floor ...
en.wikipedia.org/wiki/Kanzu "


Oczywiście, że robię sobie jaja...
Kanzu albo kanezka to jest taka pelerynka nakładana na suknię, okrywająca ramiona, z lekkich tkanin, często z białego muślinu, ewentualnie zdobiona haftami, koronkami, riuszkami, marszczeniem, może być szyta z paru warstw itp. Zdarza się po dziś dzień, np. jako część dziewczęcego stroju pierwszokomunijnego. Wybitnie w PL, nie we Wschodniej Afryce. Pochodzi z tego samego okresu (czyli z XIX. wieku), co rubaszka.

maciejm wrote:
To ja już chyba rozumiem, gdzie te "nasze Kresy" były

Rubaszka była noszona na Kresach przez ludność niepolską, stąd wniosek, że Kresowiacy mogli i mogą znać i samą rubaszkę, i jej nazwę.
Z kolei w czasach Wielkiego Przyjaciela Narodu Polskiego Rosjanie nie były rzadkim widokiem na ziemiach polskich, nawet tacy, w rubaszkach (choć najczęściej nosili gimnastiorkę). Stąd moje przypuszczenie, że ci, co widzieli rubaszki (choćby w Jelonkach i okolicach, u Rosjan budujących Wielki Prezent jeszcze Większego Przyjaciela), mogli też znać jej nazwę.
Późniejszym pokoleniom rubaszka przeszła pewnie do kategorię zapomnianych nazw i rzeczy, wraz z wieloma innymi, tak, jak to się dzieje od zarania dziejów.
Stąd zresztą też te "jaja" z kanezką/kanzu - choć przez długi okres była bardzo popularna w Polsce, aż na tyle, że nawet dzisiaj się zdarza, jednak jej nazwa jest już całkiem zapomniana. Nawet Wielki Brat Internet jej nie zna.


 
Andrzej Lejman
Andrzej Lejman  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
Member (2004)
German to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Tkanina vs dzianina May 18, 2010

Na Discovery właśnie był filmik przedstawiający tajniki produkcji polaru.

Przez cały film lektor z uporem odmieniał przez wszystkie przypadki "tkanina".

Ktoś mi powie, że to dlatego, że w szkolnej lekturze nic o dzianinach nie było??

Pozdr.

A.


 
bartek
bartek  Identity Verified
Local time: 10:09
English to Polish
+ ...
Tak May 18, 2010

Andrzej Lejman wrote:

Ktoś mi powie, że to dlatego, że w szkolnej lekturze nic o dzianinach nie było??


A.


Tak, tak Ci odpowiedzą. Po przeczytaniu ostatnich postów dowiedziałam się, że nie należy czytać lektur szkolnych, że podobno dysponuję jedynie słuszną wiedzą (co jest niemal karalne), że studia to furda, tylko wrodzona mądrość się liczy oraz urodziłam się i mieszkałam na Kresach (no, jeszcze mogłam być sowieckim cichociemnym ukrywającym się na tej ziemi przez 62 lata)

Wiec teraz nie licz, że Ci przyklasną, bo na cholerę tłumaczowi odróżniać tkaninę od dzianiny? Nauczyłeś się, to bardzo źle, bo powinieneś mieć tylko wrodzoną mądrość, nie czytać lektur szkolnych, nie być właścicielem jedynie słusznej wiedzy (którą jest odróżnianie tkanin od dzianin), po jaką Anielkę w ogóle studiowałeś i było nie mieszkać na Kresach (bo tylko stamtąd mógłbyś mieć przyrodzoną wiedzę o rubaszkach).

Głowa mnie boli od pokrętnych usprawiedliwień braku wiedzy. Tego się po tej grupie nie spodziewałam.

T.


 
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
English to Polish
+ ...
Wiedza a mądrość May 18, 2010

Bartek, można mieć tuzin dyplomów i całą biblioteczkę przeczytanych lektur, a mimo to nie odróżniać tkanin od dzianin.
Pamiętam, jak lata temu była dyskusja tłumaczy o tym, co cechuje dobrego tłumacza. Ktoś reprezentujący biuro tłumaczeń stwierdził, że obok oczywistości typu bardzo dobra znajomość dwóch języków najbardziej liczy się "common sense".

Moim zdaniem szwankuje cały system szkolnictwa, który wymaga pamięciowego przyswajania wiedzy, ale ni
... See more
Bartek, można mieć tuzin dyplomów i całą biblioteczkę przeczytanych lektur, a mimo to nie odróżniać tkanin od dzianin.
Pamiętam, jak lata temu była dyskusja tłumaczy o tym, co cechuje dobrego tłumacza. Ktoś reprezentujący biuro tłumaczeń stwierdził, że obok oczywistości typu bardzo dobra znajomość dwóch języków najbardziej liczy się "common sense".

Moim zdaniem szwankuje cały system szkolnictwa, który wymaga pamięciowego przyswajania wiedzy, ale nie uczy samodzielnego myślenia ani tego, jak korzystać ze źródeł wiedzy oraz z wiedzy innych.

Można mieć wiedzę podaną na tacy, a mimo to nie potrafić z niej korzystać.

[Zmieniono 2010-05-18 18:20 GMT]
Collapse


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 10:09
Member (2003)
Polish to German
+ ...
Brak wiedzy o rubaszkach May 18, 2010

mnie jakoś wcale nie boli.
Wiem, co kufajka i z uporem maniaka na pole wychodzę.
No i teraz powstaje pytanie, czy niewiedza o rubaszce jest niewiedzą ogólną i uniemożliwiającą mi pracę zawodową, na równi z niechęcią do czytania lektur, a czytanie z kolei czegoś innego nie pogłębiło moich wiadomości?
Chyba jednak za bardzo osobiście to wszystko wzięliśmy - ani wiedza o rubaszkach, ani o kamikaze nie determinuje niczego sama w sobie.
Natomiast fakt, że
... See more
mnie jakoś wcale nie boli.
Wiem, co kufajka i z uporem maniaka na pole wychodzę.
No i teraz powstaje pytanie, czy niewiedza o rubaszce jest niewiedzą ogólną i uniemożliwiającą mi pracę zawodową, na równi z niechęcią do czytania lektur, a czytanie z kolei czegoś innego nie pogłębiło moich wiadomości?
Chyba jednak za bardzo osobiście to wszystko wzięliśmy - ani wiedza o rubaszkach, ani o kamikaze nie determinuje niczego sama w sobie.
Natomiast fakt, że IMHO dzisiaj fajktycznie młodemu pokoleniu przekazuje się zbyt mało wiedzy ogólnej, jaka by ona nie była - rubaszka tu czy kamikaze tam.
Moim zdaniem także wiedza nie musi być bazowana na studiach.
W moim życiu najlepszym człowiekiem, jakiego mi było dane kiedykolwiek spotkać, był mój dziadek, który miał całe 7 klas podstawówki. I mimo tego miał wiedzę o życiu. Z fizyki napewno bym go zagiął, ale czy to czyni ze mnie kogoś lepszego?
Collapse


 
M.A.B.
M.A.B.
Poland
Local time: 10:09
English to Polish
+ ...
Nie dogadaliśmy się May 18, 2010

bartek wrote:

Tak, tak Ci odpowiedzą. Po przeczytaniu ostatnich postów dowiedziałam się, że nie należy czytać lektur szkolnych, że podobno dysponuję jedynie słuszną wiedzą (co jest niemal karalne), że studia to furda, tylko
...

T.


Lektury szkolne byłyby fajne, gdyby choć trochę nadawały się dla współczesnego człowieka. Jednak od jakichś 50 lat ich kanon się chyba nie zmienił, poza wywaleniem paru komuchów i dodaniem noblistów. Jest tyle genialnych współczesnych książek, a tymczasem licealiści muszą klepać "Dziady", "Lalkę" i inne "Potopy". Co więcej, polonistki pojęcia nie mają o literaturze współczesnej, bo nikt ich tego nie uczył, a program szkolny tego nie uwzględnia (przepraszam, ale jedna Szymborska to trochę mało).


 
Lenard Zwick
Lenard Zwick  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
Polish to Hungarian
+ ...
Współczesne szkoły May 18, 2010

Lucyna Długołęcka wrote:
No właśnie, i współczesne szkoły powinny uczyć, jak się uczyć. To podstawówki. Średnie powinny ukierunkowywać zawodowo, tak żeby 19-latek miał już jakiś zawód. Potem powinno być dalsze szkolenie zawodowo-ogólne, kończące się licencjatem. A dalsze stopnie edukacji to już dla tych, którzy chcą stawiać pytania badawcze i szukać na nie odpowiedzi.


Lucyna Długołęcka wrote:

Moim zdaniem szwankuje cały system szkolnictwa, który wymaga pamięciowego przyswajania wiedzy, ale nie uczy samodzielnego myślenia ani tego, jak korzystać ze źródeł wiedzy oraz z wiedzy innych.

Można mieć wiedzę podaną na tacy, a mimo to nie potrafić z niej korzystać.

Podpisuję się pod tym wszeckimi ręcami i nogami!


 
Iwona Szymaniak
Iwona Szymaniak  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
Member
English to Polish
+ ...
SITE LOCALIZER
Tkanina vs dzianina May 18, 2010

Dzianina - wyrób włokienniczy
Tkanina - wyrób włókienniczy.

Owszem, ale tkanina i dzianina nie są synonimami.

Tkaninę tka się na krosnach tkackich, a dzianinę dzieje się na szydełkarkach, osnowarkach, aha i jeszcze takich maszynach, które się nazywają falowarki (każda metoda dziania ma swój specyficzny sprzęt).

To ze strzępków wiedzy, jaką kiedyś musiałam posiąść tłumacząc książkę o odkryciach i wynalazkach. To jedna z
... See more
Dzianina - wyrób włokienniczy
Tkanina - wyrób włókienniczy.

Owszem, ale tkanina i dzianina nie są synonimami.

Tkaninę tka się na krosnach tkackich, a dzianinę dzieje się na szydełkarkach, osnowarkach, aha i jeszcze takich maszynach, które się nazywają falowarki (każda metoda dziania ma swój specyficzny sprzęt).

To ze strzępków wiedzy, jaką kiedyś musiałam posiąść tłumacząc książkę o odkryciach i wynalazkach. To jedna z cech naszego zawodu, która mnie tak fascynuje - ciągle muszę się czegoś uczyć, bo moim zdaniem nie wystarczy dobra znajomość obu języków okraszona "common sensem". Trzeba chcieć, umieć i lubić się uczyć i to szybko.

Polar, jak sądzę, jest tkaniną, choć zastępuje wyroby dziane.




[Zmieniono 2010-05-18 16:19 GMT]
Collapse


 
Andrzej Lejman
Andrzej Lejman  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
Member (2004)
German to Polish
+ ...
TOPIC STARTER
Polar jest dzianiną May 18, 2010

Iwona Sz. wrote:

Polar, jak sądzę, jest tkaniną, choć zastępuje wyroby dziane.




[Zmieniono 2010-05-18 16:19 GMT]


Nie, polar do właśnie typowa dzianina, powstaje na interlockach (rodzaj maszyny dziewiarskiej) jako worek o średnicy 1 - 1,5 m, który następnie jest rozcinany.

A.


 
Lenard Zwick
Lenard Zwick  Identity Verified
Poland
Local time: 10:09
Polish to Hungarian
+ ...
Tkanina vs dzianina May 18, 2010

Andrzej Lejman wrote:

Na Discovery właśnie był filmik przedstawiający tajniki produkcji polaru.

Przez cały film lektor z uporem odmieniał przez wszystkie przypadki "tkanina".

Ktoś mi powie, że to dlatego, że w szkolnej lekturze nic o dzianinach nie było??

Pozdr.

A.

To jest najwyżej brak warsztatu...

Jeśli się czegoś nie wie - a może to się zdarzyć każdemu (p. rubaszka vs. kanezka ), to:

a. wypada sięgnąć do literatury (co w dobie internetu nie stanowi najmniejszego problemu), ba, w ogóle wypada przed rozpoczęciem tłumaczenia trochę na dany temat poczytać, trochę się podszkolić, albo zawsze jest ostatecznie koło ratunkowe pt. "telefon do przyjaciela",

b. a jeśli temat jest bardzo obcy, to nie brać się za takie tłumaczenie.

Tak ogólnie to co się dzieje w tłumaczeniach w tych popularnonaukowych programach telewizyjnych, to #!@&>*$@#$@#.
Niestety większości tłumaczy w ogóle brak elementarnej wiedzy przyrodniczej, tej podstawówkowo-gimnazjalno-licealnej. W zasadzie nie można im to mieć za złe, większość tłumaczy to przecież humaniści, czyli mają całkiem inne zainteresowania, i trudno byłoby od nich oczekiwać, by pamiętali cokolwiek z nauki w liceum.
Niemniej, jeśli już ktoś bierze się za tłumaczenie takich tekstów to p. punkt a. i b.


 
Pages in topic:   < [1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124] >


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Off topic: najdziwniejsze/najśmieszniejsze tłumaczenia






Anycount & Translation Office 3000
Translation Office 3000

Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.

More info »
TM-Town
Manage your TMs and Terms ... and boost your translation business

Are you ready for something fresh in the industry? TM-Town is a unique new site for you -- the freelance translator -- to store, manage and share translation memories (TMs) and glossaries...and potentially meet new clients on the basis of your prior work.

More info »