wyjątkowo długie próbki Thread poster: Małgorzata Lasota
|
Witam, Wiem, że ten temat pojawiał się już na forum, ale mimo wszystko chciałabym jeszcze raz do niego wrócić. Otóż wysłałam swoje CV do wydawnictw, a w odpowiedzi dostałam niepokojąco długie teksty-próbki do tłumaczenia. Czy 10 stron to nie jest zbyt dużo?? Zwłaszcza że każde z wydawnictw wysłało 2-3 próbki, każdą po 8-10 stron A4. Kiedy zdziwiona zasugerowałam, że próbki są zbyt długie, usłyszałam, że "oni zawsze tak robią". Nie... See more Witam, Wiem, że ten temat pojawiał się już na forum, ale mimo wszystko chciałabym jeszcze raz do niego wrócić. Otóż wysłałam swoje CV do wydawnictw, a w odpowiedzi dostałam niepokojąco długie teksty-próbki do tłumaczenia. Czy 10 stron to nie jest zbyt dużo?? Zwłaszcza że każde z wydawnictw wysłało 2-3 próbki, każdą po 8-10 stron A4. Kiedy zdziwiona zasugerowałam, że próbki są zbyt długie, usłyszałam, że "oni zawsze tak robią". Niestety nie usłyszałam już dlaczego. W dodatku dostałam też termin (bardzo krotki), do ktorego mam odeslac probki, jeżeli jestem zainteresowana współpracą. Nie wiem, czy powinnam tłumaczyć tak długie próbki. Czy rzeczywiście w naszym kraju jest inne podejście do tych kwestii? Z jednej strony zależy mi na podjęciu współpracy, z drugiej nie chcę wyjść na idiotkę, która daje się wrabiać w darmowe tłumaczenia. Co robić?? Ps. Przepraszam, jeśli ten post jest chaotyczny, ale tysiąc myśli lata mi jednocześnie po głowie i nie jestem w stanie się skupić. ▲ Collapse | | | Jerzy Czopik Germany Local time: 07:56 Member (2003) Polish to German + ... Niestety nie znam polskich zwyczajów... | Oct 17, 2006 |
ale 10 stron to zdecydowanie za dużo! 2 strony byłoby już dużo, a co dopiero 10. Ogólnie do 500 słów mógłbym zaakceptować jako próbę, choć kosztuje to już na pewno ze 2 godziny pracy - a to bardzo dużo. Próba na 200-300 słów jest w sam raz. Godzina pracy, ale nie 10 stron, czyli na pewno więcej jak trzy, a nawet - pnieważ próbne tłumaczenie jest często całkowicie wyrwane z kontekstu - dużo więcej. Czytając o 10 stronach odnoszę nieodparcie taki... See more ale 10 stron to zdecydowanie za dużo! 2 strony byłoby już dużo, a co dopiero 10. Ogólnie do 500 słów mógłbym zaakceptować jako próbę, choć kosztuje to już na pewno ze 2 godziny pracy - a to bardzo dużo. Próba na 200-300 słów jest w sam raz. Godzina pracy, ale nie 10 stron, czyli na pewno więcej jak trzy, a nawet - pnieważ próbne tłumaczenie jest często całkowicie wyrwane z kontekstu - dużo więcej. Czytając o 10 stronach odnoszę nieodparcie takie wrażenie, jakby wydawnictwo miało do przetłumaczenia tak ze 200 stron... I wysyłało próbki do 20 tłumaczy... Może się mylę, ale taki tok rozumowania wręcz się narzuca. Pozdrawiam Jerzy ▲ Collapse | | | praktyki wydawnictw | Oct 17, 2006 |
Jerzy Czopik wrote: Czytając o 10 stronach odnoszę nieodparcie takie wrażenie, jakby wydawnictwo miało do przetłumaczenia tak ze 200 stron... I wysyłało próbki do 20 tłumaczy... Może się mylę, ale taki tok rozumowania wręcz się narzuca. Pozdrawiam Jerzy Prawdopodobne. Takie pytania są często zadawane na tym forum: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=11943 | | | Wit Local time: 07:56 English to Polish + ... Z własnego doświadczenia | Oct 17, 2006 |
Zgłosiłem się kiedyś (z ulicy) do dużego wydawnictwa i dostałem wtedy w ramach próbki chyba jakieś 5-7 stron (był to fragment albo nawet i cały krótki rozdział). Odesłałem i po paru miesiącach się do mnie zwrócili. Nie miałem nigdy wątpliwości, że sprawa jest czysta, bo sklejanie i redakcja kilkudziesięciu takich różniastych fragmentów nie jest dla normalnego wydawnictwa atrakcyjna. W sumie tłumaczyłem już książki po zrobieniu próbki, bez zrobienia pr... See more Zgłosiłem się kiedyś (z ulicy) do dużego wydawnictwa i dostałem wtedy w ramach próbki chyba jakieś 5-7 stron (był to fragment albo nawet i cały krótki rozdział). Odesłałem i po paru miesiącach się do mnie zwrócili. Nie miałem nigdy wątpliwości, że sprawa jest czysta, bo sklejanie i redakcja kilkudziesięciu takich różniastych fragmentów nie jest dla normalnego wydawnictwa atrakcyjna. W sumie tłumaczyłem już książki po zrobieniu próbki, bez zrobienia próbki i nie tłumaczyłem po zrobieniu próbki - to już chyba wszystkie możliwości, bo czwarty wariant jest dosyć banalny Ale 10 stron też uważam za przesadę. Możesz się jednak przymierzyć, czy dasz radę. Pamiętaj, że wydawnictwa zwykle oczekują, że będziesz tłumaczyć 10 stron dziennie, również w soboty i niedziele, a zapłacą za to nie więcej niż 300 zł za arkusz (22,22 strony ze spacjami) -- dlatego nie tłumaczę już książek od lat Uważam jednak, że było to ciekawe doświadczenie, więc nigdy nie żałowałem. Witek ▲ Collapse | |
|
|
PAS Local time: 07:56 Polish to English + ... Racjonalny (?) argument | Oct 17, 2006 |
Od jednego z wydawnictw usłyszałem, że dopiero dłuższa próbka pozwoli redaktorowi właściwie ocenić styl i jakość tłumaczenia. Nie wiem, co masz na myśli mówiąc "8-10 stron A4" - wydruku, ksero, czy przeliczeniowych. Ja dostałem kiedyś próbkę niepełne 4 strony książki (format: "trade paperback" nie wiem, jak to jest po naszemu). Inną próbką była przedmowa do książki - wyszło trochę ponad 2 str. przeliczeniowe. Ww. argumen... See more Od jednego z wydawnictw usłyszałem, że dopiero dłuższa próbka pozwoli redaktorowi właściwie ocenić styl i jakość tłumaczenia. Nie wiem, co masz na myśli mówiąc "8-10 stron A4" - wydruku, ksero, czy przeliczeniowych. Ja dostałem kiedyś próbkę niepełne 4 strony książki (format: "trade paperback" nie wiem, jak to jest po naszemu). Inną próbką była przedmowa do książki - wyszło trochę ponad 2 str. przeliczeniowe. Ww. argument od biedy uznaję za racjonalny. Nigdy nie dawano mi krótkich terminów. Właściwie nie dawano mi żadnych terminów! "Pan zrobi tak, jak panu wygodnie", albo "żeby było dobrze". Paweł ▲ Collapse | | | Andrzej Lejman Poland Local time: 07:56 Member (2004) German to Polish + ...
Powszechnie stosowana praktyka. Odpowiedzą, że jakość nie spełnia ich oczekiwań. Poskładają uzyskane próbki w całość, posadzą nad tym redaktora, żeby doszlifował i mają tekst za ćwierćdarmo albo taniej. Odpowiedz, że to wbrew ogólnie przyjętym zasadom i możesz zrobić jedną stronę przeliczeniową, maksymalnie 2. Jeżeli na to nie pójdą, pogratuluj sobie - włąśnie nie dałaś się oszukać. Poza tym, nie wiem, czy o... See more Powszechnie stosowana praktyka. Odpowiedzą, że jakość nie spełnia ich oczekiwań. Poskładają uzyskane próbki w całość, posadzą nad tym redaktora, żeby doszlifował i mają tekst za ćwierćdarmo albo taniej. Odpowiedz, że to wbrew ogólnie przyjętym zasadom i możesz zrobić jedną stronę przeliczeniową, maksymalnie 2. Jeżeli na to nie pójdą, pogratuluj sobie - włąśnie nie dałaś się oszukać. Poza tym, nie wiem, czy orientowałaś sie w stawkach tych wydawnictw. Na ogół są tragicznie małe, 14 - 18 zł za stronę to norma. Więc czy warto? Ale to już Twoja suwerenna decyzja. Pozdrawiam Andrzej ▲ Collapse | | | próbki próbkom nierówne... | Oct 17, 2006 |
Zdarzało mi się dostawać kilkaset słów do przetłumaczenia w dowolnym czasie, jak i dobrych kilka stron do przetłumaczenia w kilka tygodni - wówczas najczęściej była to rekrutacja zbiorowa = ogłoszenie w prasie lub na internecie, rozsyłanie próbek wszystkim chętnym, a na koniec zwykły konkurs jakości. Przy konkursach zazwyczaj sprawa była prosta - można było otrzymać swoje tłumaczenie do wglądu, tudzież zabrać ze sobą, przejrzeć poprawki korektora i redaktora. ... See more Zdarzało mi się dostawać kilkaset słów do przetłumaczenia w dowolnym czasie, jak i dobrych kilka stron do przetłumaczenia w kilka tygodni - wówczas najczęściej była to rekrutacja zbiorowa = ogłoszenie w prasie lub na internecie, rozsyłanie próbek wszystkim chętnym, a na koniec zwykły konkurs jakości. Przy konkursach zazwyczaj sprawa była prosta - można było otrzymać swoje tłumaczenie do wglądu, tudzież zabrać ze sobą, przejrzeć poprawki korektora i redaktora. Obecnie pracuję (niekoniecznie na stanowisku tłumacza) w wydawnictwie naukowym i u nas wygląda to tak: - wersja 1, przychodzi student / absolwent i chce odbyć staż, w tym czasie jego praca jest obserwowana przez doświadczonych kolegów, - wersja 2, przychodzi tłumacz i najczęściej proszony jest o przetłumaczenie jakiegoś krótkiego - od 0,5 do 1,5 strony - streszczenia (uprzednio przetłumaczonego!), następnie porównuje się treść i odpowiedniość stylu (nie zaś, identyczność czy ilość słów), - wersja 3, przychodzi tłumacz z gotową propozycją tłumaczenia książki, przynosząc / przysyłając kilka fragmentów (najczęściej na język polski) => tłumaczenie przegląda redakcja, potem np. ja i robię mały research nt. książki, autora, a przede wszystkim tłumacza. Ufff... W każdej z wersji, jeśli widać, że redakcja i korekta tekstu zajmuje przybliżony do standardowego okres czasu, tłumacz (bądź kandydat na tłumacza) jest witany z otwartymi ramionami. [Aczkolwiek z liczbą i regularnością zleceń różnie to bywa...] Pozdrawiam. ▲ Collapse | | | Magda Dziadosz Poland Local time: 07:56 Member (2004) English to Polish + ... Zgadzam się z Andrzejem | Oct 17, 2006 |
Niestety, tego typu "próbkowanie" to na ogół strata czasu dla tłumacza, a dla wydawnictwa wygodny sposób obniżenia kosztów. Szczególnie, jeśli jedno wydawnictwo przysyła Ci kilka takich próbek, a w zamain obiecuje, że może kiedyś się do Ciebie zgłosi. Co innego, jeśli od początku mowa jest o wydaniu tłumaczenia konkretnej książki, którą w całości dostajesz do ręki i masz przetłumaczyć jakiś jej fragment jako próbkę - w takiej sytuacji taka próbka moż... See more Niestety, tego typu "próbkowanie" to na ogół strata czasu dla tłumacza, a dla wydawnictwa wygodny sposób obniżenia kosztów. Szczególnie, jeśli jedno wydawnictwo przysyła Ci kilka takich próbek, a w zamain obiecuje, że może kiedyś się do Ciebie zgłosi. Co innego, jeśli od początku mowa jest o wydaniu tłumaczenia konkretnej książki, którą w całości dostajesz do ręki i masz przetłumaczyć jakiś jej fragment jako próbkę - w takiej sytuacji taka próbka może być nawet całym rozdziałem, bo to coś w rodzaju konkursu - zlecenie na całość dostanie ten tłumacz, którego tłumaczenie najbardziej się spodobało, a Ty będziesz zawsze miała możliwość sprawdzenia, czy nikt nie ukradł Twoich praw autorskich (bo do próbki także przysługują Ci prawa autorskie, kwestia tylko tego, czy jesteś w stanie je wyegzekwować). HTH, Magda ▲ Collapse | |
|
|
też z własnego doświadczenia | Oct 17, 2006 |
A ja tłumaczę własnie książki. I co prawda juz od lat nikt mnie nie prosi o próbki, to słyszałam od znajomych redaktorów, że zazwyczaj dają własnie 7-10 stron. Po co - nie mam pojęcia, rzeczywiście 2-3 strony wystarczą, żeby sie zorientować, czy jest sens współpracować z delikwentem; podejrzawam, że dalej i tak nikt już nie czyta. Może to sposób na sprawdzenie, jak bardzo tłumaczowi zalezy?. Po co zaś dawać kilka fragmentów po 10 stron - to juz przekracza moją wyobr... See more A ja tłumaczę własnie książki. I co prawda juz od lat nikt mnie nie prosi o próbki, to słyszałam od znajomych redaktorów, że zazwyczaj dają własnie 7-10 stron. Po co - nie mam pojęcia, rzeczywiście 2-3 strony wystarczą, żeby sie zorientować, czy jest sens współpracować z delikwentem; podejrzawam, że dalej i tak nikt już nie czyta. Może to sposób na sprawdzenie, jak bardzo tłumaczowi zalezy?. Po co zaś dawać kilka fragmentów po 10 stron - to juz przekracza moją wyobraźnię. Chyba że... Mniej więcej 15 lat temu poproszono mnie o próbkę w "Harlequinie". Redaktor powiedział wprost: to dość specyficzna literatura, nie każdy się w niej dobrze czuje, więc poprosimy o jeden dialog, jeden opis i jedną scenę erotyczną. Może Ty też dostałaś próbki z różnych rejestrów? W sumie: myśle, że jesli masz do czynienia z wydawnictwami solidnymi, znanymi na rynku i wypłacalnymi (idealnie by było, gdybyś znała kogoś, kto dla nich pracuje, i mogła się podpytać) - możesz zaryzykować zrobienie im po trzy-cztery strony z każdej próbki. Natomiast jesli są to początkujące, borykające się z losem firmy - to wyjasnij, że dłuższy tekst to już jest zlecenie, nie próbka - i zobacz, jak zareagują. Oczywiście jest jeszcze pytanie, jak bardzo Ci zalezy. Powodzenia Barbara ▲ Collapse | | | też z własnego tłumaczenia | Oct 17, 2006 |
Otóż też tłumaczę książki i też co prawda okres "próbkowania" mam szczęśliwie za sobą, ale mogę napisać, jak to było. Dostałam całkiem spory tekst, chyba cały rozdział. Siedziałam nad nim długo - nikt mnie nie poganiał. Odesłałam i zostałam zaproszona do współpracy. W innym wydawnictwie współpracy mi nie zaproponowano, za to dostałam swoją próbkę z wszystkimi uwagami redaktora, co wiele mi dało. Widać, trafiłam na dwa uczciwe wydawnictwa... I też słyszałam,... See more Otóż też tłumaczę książki i też co prawda okres "próbkowania" mam szczęśliwie za sobą, ale mogę napisać, jak to było. Dostałam całkiem spory tekst, chyba cały rozdział. Siedziałam nad nim długo - nikt mnie nie poganiał. Odesłałam i zostałam zaproszona do współpracy. W innym wydawnictwie współpracy mi nie zaproponowano, za to dostałam swoją próbkę z wszystkimi uwagami redaktora, co wiele mi dało. Widać, trafiłam na dwa uczciwe wydawnictwa... I też słyszałam, że wydawcy książek zawsze dają długie próbki, a dlaczego? Być może: "BO TAK!" ▲ Collapse | | |
Do Wita i Andrzeja: A swoją drogą, skąd wzięliscie takie stawki za stronę czy arkusz? Straszycie chętną mlodą koleżankę! Musieliście chyba mieć do czynienia albo z wydawnictwami-krzakami, albo plajtujacymi, albo strasznie skąpymi, albo to wiadomości sprzed 10 lat mniej-więcej. W tej chwili w przyzwoitych wydawnictwach (na podstawie doświadczeń własnych i różnych znajomych) stawki zaczynają sie od około 530 zł za arkusz autorski (40 000 znaków) przy pierwszym kontakc... See more Do Wita i Andrzeja: A swoją drogą, skąd wzięliscie takie stawki za stronę czy arkusz? Straszycie chętną mlodą koleżankę! Musieliście chyba mieć do czynienia albo z wydawnictwami-krzakami, albo plajtujacymi, albo strasznie skąpymi, albo to wiadomości sprzed 10 lat mniej-więcej. W tej chwili w przyzwoitych wydawnictwach (na podstawie doświadczeń własnych i różnych znajomych) stawki zaczynają sie od około 530 zł za arkusz autorski (40 000 znaków) przy pierwszym kontakcie, a tłumacze "stali" bądź bardziej doświadczeni nie rozmawiają poniżej mniej-więcej 620 zł. Jesli ktos ma duże zdolności negocjacyjne albo tłumaczy książki wymagające specjalistycznej wiedzy, może wyciągnąć do 800 zł za arkusz. Czego zyczę wszystkim tłumaczącym książki. ▲ Collapse | | | Moje 3 grosze | Oct 17, 2006 |
10 stron to faktycznie przesada. No, chyba że to fragment książki, którą dostaniesz do tłumaczenia, jeśli Twoja próbka zostanie wybrana. Co do stawek, to zgadzam się z Bagadomską, chociaż rzeczywiście na forach i listach dyskusyjnych można poczytać różne mrożące krew w żyłach opowieści | |
|
|
uspokojona i cierpliwa | Oct 17, 2006 |
Witam i dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Odesłałam 2 próbki do jednego z wydawnictw (na którym najbardziej mi zależy). Jedną z nich pełną (wyszlo 6-7 stron rozliczeniowych). I rzeczywiście okazało się, że szukają tłumacza do tej konkretnie pozycji. Z drugiej pozycji przetłumaczyłam pierwsze 5 stron (prosili o 10), wyszły 3-4 strony rozliczeniowe i też odesłałam, pisząc, że to wg mnie wystarczająca ilość materiału, żeby sprawdzić moje umiejętnoś... See more Witam i dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Odesłałam 2 próbki do jednego z wydawnictw (na którym najbardziej mi zależy). Jedną z nich pełną (wyszlo 6-7 stron rozliczeniowych). I rzeczywiście okazało się, że szukają tłumacza do tej konkretnie pozycji. Z drugiej pozycji przetłumaczyłam pierwsze 5 stron (prosili o 10), wyszły 3-4 strony rozliczeniowe i też odesłałam, pisząc, że to wg mnie wystarczająca ilość materiału, żeby sprawdzić moje umiejętności. Napisałam też, że tak zdecydowałam się przetłumaczyć tak duże fragmenty tylko ze względu na dobre opinie na temat wydawnictwa. Mam nadzieję, że nawet jeśli nie podejmą ze mną współpracy, to dostanę swoje tłumaczenia z uwagami redaktora - to rzeczywiście dużo by mi pomogło. Teraz pozostaje mi jedynie cierpliwie czekać na odpowiedź (jaka by nie była). A jeśli chodzi o stawki, to wydawnictwo z góry zapowiedziało, na ile mogę liczyć. Pozdrawiam, Juliet007 ▲ Collapse | | | próbki dla wydawnictw | Oct 18, 2006 |
Nie pracuję wprawdzie z wydawnictwami, ale na innymi forum dowiedziałam sie, że wydawnictwa wysyłaja próbki wielkości ok. 10 stron i jest to normalne. Chociaz czasami zdarza sie, że w ten sposób mogą przetłumaczyc gratis jakąś książkę, ale to podobno rzadkie przypadki. Szczerze mówiąc w przypadku tłumaczenia literatury rozumiem to, że na podstawie kilku zdań nie da sie ocenic umiejętności tłumacza, dlatego tekst próbny musi byc dłuższy. | | | To report site rules violations or get help, contact a site moderator: You can also contact site staff by submitting a support request » wyjątkowo długie próbki Trados Studio 2022 Freelance | The leading translation software used by over 270,000 translators.
Designed with your feedback in mind, Trados Studio 2022 delivers an unrivalled, powerful desktop
and cloud solution, empowering you to work in the most efficient and cost-effective way.
More info » |
| Protemos translation business management system | Create your account in minutes, and start working! 3-month trial for agencies, and free for freelancers!
The system lets you keep client/vendor database, with contacts and rates, manage projects and assign jobs to vendors, issue invoices, track payments, store and manage project files, generate business reports on turnover profit per client/manager etc.
More info » |
|
| | | | X Sign in to your ProZ.com account... | | | | | |